Promowany na portalu TEAC V-8030S

26 Czerwca 2017

TEAC V-8030S

TEAC V-8030S. Ostatni porządny 3-głowicowy magnetofon firmy Teac, zasłużonego specjalisty w dziedzinie zapisu dźwięku.

Na forum ochrzczony jako "Sejf" z uwagi na charakterystyczne pokrętło poziomu zapisu.

Deck kosztował w Niemczech 1500 marek i produkowany był w latach 1995-2000.

Kupiony jako sprawny, okazał się takim być w rzeczywistości, a wiemy, że różnie bywa.

Garść parametrów z folderu Teac'a :

Wg mnie to piękny, majestatyczny deck, wysmakowanym designem płyty czołowej nieco nawiązujący do urządzeń pro (duże, podświetlane klawisze funkcyjne). Zbudowany bardzo solidnie, ciężki (9,5kg), chassis sztywne, jest wrażenie obcowania z jednolitą bryłą metalu. Nakładką na kieszeń można by zrobić krzywdę, tyle waży.

W środku znajdziemy dwuwałkowy mechanizm Sankyo w wykonaniu Direct Drive i napędzaną silnikiem kieszenią kasety. Brak gumowego idlera, przecież to już lata 90-te, szpulki napędza przekładnia zębata. Mimo logo Sankyo na płytce DD, mam wrażenie, że sam silnik DD to inwencja Teaca, ponieważ w żadnym transporcie Sankyo takiego nie widziałem. Jest niesamowity.

Głowica kombinowana Teac Cobalt Amorphous Head.

Ponieważ to magnetofon z drugiej połowy lat 90-tych, na pokładzie prócz typowych układów redukcji szumów Dolby B i C znalazł się układ Dolby S. Jako, że nie używam systemów redukcji szumów w magnetofonach, o działaniu Dolby S w tym modelu nic nie napiszę. Obiło mi się o uszy, że jest dobrze zaimplementowane.

Magnetofon posiada rozbudowaną kalibrację biasu i poziomu osobno dla każdego z kanałów, z obowiązkowym generatorem.

Jak to gra ? Majestatycznie, gładko, analogowo, naturalnie. Ale i trochę ciemnawo, to nie jest dźwięk dla miłośników otwartej i detalicznej góry. Basu jest sporo i potrafi zejść nisko w porównaniu do innych decków. Magnetofon lubi taśmy firmy Maxell, wg mnie na "chromówkach" tej firmy wypada najlepiej.