Skocz do zawartości

Nakamichi 700II


artekk

Rekomendowane odpowiedzi

DSC05553.JPG.d84374eafd6beeca83d74d5b385bc1f8.JPG

 

Nakamichi 700II

 

Dziś przedstawiam magnetofon, który miałem przyjemność gościć u siebie przez ok. dwa tygodnie. Magnetofon, który jakoś zawsze świadomie pomijałem w swych magnetofonowych marzeniach, skreślając go z góry jako zramolały vinatge'owy taśmociąg.

Naka otrzymałem od kolegi celem sprawdzenia i oceny stanu. Magnetofon zachował się w pięknym stanie wizualnym z oryginalnym podwójnym kartonem i styropianami. Wewnątrz nie było gorzej, prawdę mówiąc wyglądał prawie jak nowy. Mimo siateczkowych otworów wentylacyjnych na górze sklejkowej obudowy decka wewnątrz praktycznie nie znalazłem kurzu. Nie trzeszczały żadne potencjometry, przełączniki etc.

 

Znajomość z Nakiem nie zaczęła się zbyt sympatycznie. Po podłączeniu na dzień dobry zeżarł mi złotą Maxell XLII, potem jeszcze That'sa VX-A. 

Okazało się, że w czasie odtwarzania zatrzymuje się prawa szpulka. Właściwie w tym decku to nie prawa, a "górna" szpulka ;) Przy przewijaniu szpulka normalnie się kręciła. Tak też zachowywał się silnik służący do przewijania i dowijania. Przy przewijaniu kręcił w obie strony, natomiast podczas odtwarzania był martwy. Po oględzinach schematu okazało się, że podczas przewijania silnik dostaje napięcie bezpośrednio z zasilacza, a przy odtwarzaniu przez dodatkowy układ z przekaźnikiem, który stanowił przyczynę zamieszania. Z racji łatwego doń dostępu został wyczyszczony i dalsze użytkowanie decka obyło się bez niespodzianek. Tych negatywnych oczywiście, bo pozytywnych nie zabrakło.

 

Dane techniczne :

2004623142_nak700dane.jpg.82a25e533d9685643f5e622c7a2b883c.jpg

 

700II to magnetofon z końca lat 70-tych, a technologia zastosowana w nim przez Nakamichi zasługuje na szacunek. Takie rozwiązania jak między innymi trzy dyskretne głowice (crystalloy + ferryt) z regulacją azymutu głowicy zapisującej, mechanizm closed loop dual capstan, system kompensacji fazy podczas odtwarzania, kalibracja poziomu Dolby z generatorem nie były raczej powszechnie stosowane w deckach z tego okresu. Podobnie jak układ wyciszenia elektromagnesu odpowiedzialnego za podnoszenie mostka z głowicami za pomocą pneumatycznego tłumika ;)Używając tego decka nie miałem wrażenia obcowania ze sprzętem vintage, wszystko działa pewnie i komfortowo. Sensory odpowiedzialne za przełączanie funkcji mechanizmu reagują z odpowiednią czułością, pokrętła kręcą się z charakterystycznym jakby hydraulicznym oporem. Jedyna uwaga jaką mam dotyczy pracy wskaźników wysterowania. Choć są duże i czytelne, pracują cokolwiek leniwie w porównaniu z wskaźnikami w innych deckach. 

 

DSC05568.JPG.c777ccaa3f13e67394349039972eec92.JPG  DSC05564.JPG.dbc045696699cd3c4052f73202c88408.JPG  DSC05561.JPG.dfa16bfcdff2b832228c61813f3f7622.JPG

 

Proporcje obudowy magnetofonu nie należą do typowych. Front sprzętu jest ogromny. Jego wysokość była dokładnie taka, jak zestaw Dragon z podstawką w postaci ZX7 ;) Jednocześnie magnetofon jest bardzo płytki, dzięki czemu niesłuchany spokojnie mieścił się na półce za stojącym przed nim duetem Naków. Nietypowe jest także umieszczenie niemal wszystkich gniazd na górze obudowy, czego efektem jest widok magnetofonu z sterczącymi kablami sygnałowymi (patrz foto).

 

700II podobnie jak wiele urządzeń vintage zbudowany jest bardzo solidnie, waży niemal 13kg. Mechanizm i jego koła zamachowe są jednymi z największych jakie widziałem w kaseciakach. Transport zajmuje "na oko" ok. 1/3 objętości obudowy. Należy wspomnieć o dobrym dostępie do elementów regulacyjnych. Wystarczy odkręcić cztery śruby z tyłu i dwie z góry magnetofonu i po zdjęciu sklejkowej obudowy mamy doskonały dostęp do wnętrza. Wszystkie regulacje elektroniki można wykonać poprzez otwory w płytce drukowanej. 

 

DSC05626.JPG.d2cb29a2b144ce62329c4c8e3cc8c059.JPG  DSC05628.JPG.1f9e11a484ddc8c2b7923bf4d953ce14.JPG  DSC05637.JPG.fb2b58be46a366e56f3f2eb8f5d8f4ce.JPG

 

Problematyczny przekaźnik :

DSC05634.JPG.e30ac7eeb352fab63feb493006b05976.JPG

 

Staruszek w wielu aspektach robi wrażenie, a najbardziej jeśli idzie o dźwięki, jakie potrafi z siebie wydobyć. 

Odsłuchując różne magnetofony, odnosiłem wrażenie, że niektóre z nich charakterem dźwięku zbliżają się do magnetofonów szpulowych. Ale żaden z nich nie był tak blisko jak Nakamichi 700II. Ten dziarski dziadunio potrafi wyprodukować niesamowicie gęsty, głęboki i duży dźwięk ! Dźwięk w którym jest charakterystyczny spokój, który jest tak dostojny, gładki i dobitny, jak potrafią grać szpulaki. No i ten bas, ultragłęboki  świetnie zdefiniowany, autorytarny chciałoby się powiedzieć, i to przy pasmie rzekomo od 35Hz ? Urzekły mnie także wokale, bardzo naturalne i świetnie wypełnione, wibrujące. Jedyne zastrzeżenia jakie mam dotyczą sceny dźwiękowej. Choć magnetofon gra tak jak lubię, czyli dużą, szeroką sceną głównie przed zestawami głośnikowymi, obiektywnie patrząc przydałoby się trochę więcej oddechu i powietrza za głośnikami. 

Wszystkie powyższe ochy i achy dotyczą oczywiście odtwarzania, bo z nagrywaniem jest już nieco gorzej. Porównując nagrania np. z ZX7, nie dostaniemy takiego zagęszczenia dźwięku, dynamiki. Dźwięk jest nieco odbarwiony i szczuplejszy. 

Dlatego dla mnie Nak 700II jest genialnym deckiem do odtwarzania, preferującym jaśniej, żywiej nagrane kasety. Wyjątkowo polubił się z kasetami nagranymi na AIWIE XK-007. 

 

Muszę przyznać, że z żalem rozstawałem się z tym magnetofonem. Oferuje on ogromną przyjemność i satysfakcję przy słuchaniu muzyki z kaset. 100% analogowe granie, namacalne, dynamiczne, mięsiste, muzykalne i tego oczekuję od kaseciaków.

 

DSC05575.JPG.ccd5277d2b87c41f00df94ee9571b6d7.JPG

  • +1 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Oj, jak ja lubię te Twoje "soczyste" recenzje, Arturo. :) Z przyjemnością zawsze je czytam. Magnetofon jakże nietypowy, ale piękny. A na sterczące kable, jest rozwiązanie - ostatnio kupiłem kable zakończone wtykami RCA kątowymi. Tutaj by się też świetnie sprawdziły.

  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Arturo ja także zawsze lubiłem te Twoje opisy. I tym razem się nie zawiodłem. Bardzo ciekawy magnetofon, nie tuzinkowy i do tego SUPER opis i słowo od Siebie. "Siedemsetka" to jest to czego bym szukał do salonu, do odtwarzania oczywiście. Ale pozycja pracy ją dyskwalifikuje od razu na wstępie, a szkoda sądząc po opisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej witryny, wyrażasz zgodę na nasze Warunki użytkowania Regulamin Polityka prywatności.