Moderator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Jakub K Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Moderator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Na początek małe wyjaśnienie skąd takie logo Klubu. Pewnie niektórzy nie wiedzą ale to pierwsze oficjalne logo Tosilu, a właściwie ZWG Tonsil bo taką nazwę w 1960 roku zatwierdził minister przemysłu ciężkiego. Logo zostało stworzone przez Stefana Kaczmarka, który wziął udział w konkursie zakładowym. Komisja zakładowa stwierdziła że to najlepsza praca i zaakceptowała jego pomysł. Stefan Kaczmarek - młody konstruktor narzędzi, w nazwie zaproponował słowo a właściwie zbitkę 2 słów TON i SIL, które pochodziły od słowa ton czyli dźwięku związanego z produkcją głośników oraz słowa silnik, które wówczas wytwarzała fabryka. W środku tych dwóch członów nazwy znalazła się róża Porajów czyli herb Wrześni. Pod spodem skrót ZWG, czyli Zakłady Wytwórcze Głośników. Stefan Kaczmarek przedstawił jeszcze jedną alternatywną pracę z nazwą Wrzeston, ale ta widać komisji nie spodobała się. Logo zostało zarejestrowane w Urzędzie Patentowym w Warszawie jako znak towarowy w roku 1957. Logo w takim kształcie funkcjonowało do czasu gdy na początku lat 70 Tonsilowi narzucono stosowanie elementu graficznego Unitry. I pewnie z racji wieku, większość z nas kojarzy nazwę polskiego producenta właśnie jako Unitra Tonsil. Wcześniej zakład z Wrześni przyjmował różne nazwy. Od 1945 roku jako Fabryka Głośników we Wrześni, od kwietnia 1946 roku jako Państwowa Fabryka Głośników we Wrześni należąca do Zjednoczonego Przemysłu Radiotechnicznego w Łodzi. W 1948 roku zdegradowano pozycję zakładu i włączono do Zakładów Wytwórczych Podzespołów Telekomunikacyjnych w Krakowie i nadano mu oficjalną nazwę Zakład T-72 we Wrześni. Następnie 31.12.1949 roku po buncie pracowników w zakładzie w związku z uznaniem go jako nierentownego i do likwidacji, minister przemysłu ciężkiego i handlu Hilary Minc usamodzielnia fabrykę i nadaje jej nazwę Zakłady Wytwórcze Głośników Przedsiębiorstwo Państwowe Wyodrębnione a do nazwy dodano również kwalifikator branżowy T-10. W 1955 roku kolejna zmiana ponieważ zakład zostaje podporządkowany Centralnemu Zarządowi Przemysłu Lampowego. Stąd zmiana nazwy na Zakłady Wytwórcze Głośników z kwalifikatorem branżowym L-10. Jak wyżej napisałem stan taki obowiązywał do roku 1960. Najgorszy okres rozpoczyna się jednak w 1990 roku po reformach Leszka Balcerowicza. W 1991 roku Tonsil wchodzi na Giełdę Papierów Wartościowych i wówczas nazwa zostaje zmieniona na Tonsil SA. Kolejny pechowy okres Tonsilu to lata 1998-2000 kiedy Spółka była w zasadzie japońska z racji posiadanych udziałów, ponieważ wówczas uderza w nią kryzys na Dalekim Wschodzie. Dodatkowo w 1997 roku po powrocie Hongkongu do Chin z dnia na dzień wycofały się stamtąd firmy niemieckie i francuskie, które były odbiorcami 30% produkcji Tonsilu. Następnie upada firma Schneider, która odbierała milion głośników rocznie. Wycofuje się firma Pionner - posiadacz 11,31% akcji itd itd... Aż na sam koniec w sierpniu 2009 roku tereny wrzesińskiego Tonsilu prawomocnie odzyskuje hrabia Roman Mycielski i prawie natychmiast sprzedaje 29 działek prywatnemu inwestorowi za 7,85 mln zł. I tak kończy się historia danego Tonsilu i rozpoczynają się rozbiórki hal fabrycznych przy ul. Daszyńskiego 2/3 we Wrześni. To tylko pigułka wiedzy o Tonsilu, a właściwie o powstawaniu jego nazwy a już widać że wszystko w tamtych czasach rodziło się w ciężkich bólach i niestety ginęło w jeszcze cięższych okolicznościach. Wierzę że znajdą się tu osoby, które mają być może bezcenną, może nawet nigdzie nie publikowaną wiedzę na temat Tonsilu. Gdyby ktoś chciał sobie dokładnie postudiować perypetie Tonsilu polecam książkę "Historia Tonsilu" Filipa Biernata. 6
Admin sherlock Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Admin Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Większość firm wywodzących się z PRL'u nie dość dobrze zrozumiała zmiany zachodzące w Polsce po 1989r. Inna sprawa, że prosty lud zachłysnął się tandetą (wpuszczoną zresztą w haniebny sposób) made in china. Wiele czynników spowodowało, że firmy upadły a miały szanse działac. 1
Moderator Jakub K Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Autor Moderator Opublikowano 16 Sierpnia 2019 Niestety Andrzeju masz rację, napływ taniochy zabił niejedną polską firmę. Wracając jeszcze trochę do historii - film z pożaru komory bezechowej, niestety ostatniego budynku Tonsilu. Z racji tego, że wypełniona gąbką tłumiącą echo (również pod nogami - chodziło się w "powietrzu" po siatce), bez żadnych otworów poza drzwiami wejściowymi nikt nie miał pomysłu jak ją gasić. Na filmie widać bezradność strażaków. Powstał pomysł żeby ściągnąć sprzęt wyburzeniowy i dopiero po wybiciu otworu w jednej ze ścian zalaną ją wodą (a właściwie jej szczątki). Dym na filmie wydobywa się nie z samej komory a z okien budynku przyległego. W sieci jest więcej materiałów na ten temat. Podobno nie wszyscy byli w stanie wytrzymać niepojętą ciszę w tej komorze więcej niż kilkanaście minut. Podobno po kilku minutach można było w niej usłyszeć bicie własnego serca. Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Rekomendowane odpowiedzi
Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.