Skocz do zawartości

Silniczki


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W wielu polskich kasetowych deckach i gramofonach uciążliwy problem stanowią ich silniki napędowe. Spotyka się tam instalowane fabrycznie rozmaite ich typy i odmiany różnych producentów. Często pracują niezadowalająco, niemal wszystkie ich rodzaje są dotknięte jakimiś przypadłościami..

Najczęstszym objawem niesprawności jest brak stabilności prędkości obrotowej. Czemu tak się dzieje ?

Czas zawsze robi swoje, brak zabiegów konserwacyjnych stawia kropkę nad "i". Nie łudźmy się, że zakupiony na znanym portalu aukcyjnym jako nowy lub NOS silnik rozwiąże Nasz problem na dłużej. Na dłużej to nie tą drogą, na zawsze to jeszcze trochę innym torem. O tym będzie poniżej.

 

Rozebrałem kilka najczęściej spotykanych takich silniczków z zamysłem oceny, co są warte. Jak pomyślane, jak wykonane, jak rokują w eksploatacji.

Najlepiej zaprojektowanym spośród nich jest IMHO polski silnik produkowany przez zakład SILMA (chyba w Sosnowcu). Ma solidny, gruby magnetowód zapewniający małe straty strumienia magnesu i znikome pole rozproszenia, które jest bardzo niepożądane w sprzęcie audio. Złocony, płaski komutator z zabezpieczeniem przepięciowym dodatkowo przyczynia się do ograniczenia emisji EM. Jest też dodatkowo posekcjonowany, prawdopodobnie  dla zmniejszenia wpływu zanieczyszczeń ściernych na komutację. Dwa samoustawne łożyska z brązu spiekanego dbają o niskie opory wirowania, a wywinięte skrajne blachy pakietu rdzenia wirnika "zbierają" rozproszone pole na krańcach magnesu, poprawiając przewodność magnetyczną całego obwodu i zwiększając całkowity strumień w rdzeniu wirnika.  Dwuramienne szczotki z blaszek brązowych są wyposażone w tłumiki u ich nasady w postaci pasty elastycznej.

Z niewiadomych/niejasnych powodów silniki te nie mają wewnętrznych obwodów LC tłumienia zakłóceń w.cz., które są zawsze generowane przez zespół szczotki/komutator. Prawdopodobnie zakładano, że dodatkowa zewnętrzna osłona w postaci kubka będzie wystarczająca dla rozwiązania z umieszczeniem tych obwodów poza samym silnikiem, pod tą osłoną.

Ale n.p. w gramofonach, gdzie też stosowano takie silniki taka osłona nie występuje 🤨...

 

Niestety, poza racjonalnie niskimi kosztami produkcji to koniec pozytywów. Silniki te są wykonane gorzej niż źle, powiedziałbym, że wręcz fatalnie 🙄.

Wirnik jest zupełnie niewyważony i cały silnik mocno drga przy pracy i jest głośny. Na tyle mocno dygocze, że elastyczne (powiedzmy 😉...) jego zawieszenie w urządzeniu nie jest w stanie tego wytłumić i efekty są często wręcz słyszalne w głośnikach.

Zbyt luźno nawinięte uzwojenie jest niczym nie zabezpieczone, siła odśrodkowa zmienia dość losowo położenie zwojów na rdzeniu co skutkuje niemożnością wyważenia wirnika. Pakiet blaszek rdzenia też jest luźny, blaszki są wzajemnie poprzesuwane obwodowo (obrócone). Komutatory częstokroć wykazują niedopuszczalnie duże bicie osiowe, co zakłóca proces komutacji i powoduje przyspieszone zużycie jego samego a szczotek w szczególności.

 

W dodatku układ elektroniczny, którego zadaniem jest stabilizacja prędkości obrotowej zwykle nie radzi sobie z tym wyzwaniem m.in. z powyższych powodów, ale głównie dlatego, że... wcale nie jest stabilizatorem, tylko jakimś jego substytutem na miarę możliwości tamtych czasów i sił twórczych. Ten układ jedynie koryguje prąd pobierany przez silnik, opierając się przy tym na umiarkowanie wiarygodnej informacji w postaci... tegoż prądu.

Ciekawe, prawda ? Nie dostaje on żadnej całkowicie wiarygodnej informacji zwrotnej o aktualnej prędkości obrotowej silnika. Więc nie może jej utrzymać na zadanej wartości, bo zmiana prądu pobieranego przez silnik wcale nie musi być wynikiem zmiany jego obciążenia jak zakłada idea działania tego substytutu. Zwłaszcza, jeśli sam silnik jest niedbale wykonany i czynniki losowe mają w nim dużo do powiedzenia.

 

Jeśli do tego dopisać skandaliczne błędy wykonawcze samego urządzenia ( w niemal wszystkich modelach polskich decków serii 7xxx, 8xxx i 9xxx), to sytuacja ogólna nie może być inna niż jest. Czyli beznadziejna.

Setki magnetofonów z tego powodu skończyło na śmietniku, nawet nie jako dawcy części. Jednak niewielki ich odsetek miał szczęście trafić do właścicieli, którzy postanowili podjąć desperackie próby doprowadzenia ich do stanu używalności.

Tak część tego odsetka trafiła do Krecika.

A Krecik, jak to krecik, zaczął drążyć temat..

 

20250228_192155.jpg.fc0a55280bfa0fe17ab531cee791cef7.jpg    20250228_193145.jpg.9702a8c3e1c072414263c83f9e608f7b.jpg   20250228_195416.jpg.6fa146e4175e75b8ab9942ce17d3f740.jpg   20250228_195521.jpg.5415f904d5a92f9de16178171ddc4a2b.jpg

 

Zużyty komutator da się dość łatwo wymienić na nieużywany, pochodzący z innego podobnego silnika. Szczotki też.

 

20250228_230930.jpg.4ce5c1d6ff736a061935d7b1d247f3c9.jpg

 

Ale to dopiero rozwiązanie tylko jednego z wielu problemów, w dodatku tymczasowe - szczotki i komutator z natury rzeczy mają ograniczoną żywotność.

Łożyska ślizgowe podobnie, do tego jeśli pracowały choćby krótko w warunkach niedostatecznego smarowania, to zwykle są do wymiany. Tak jest prawie zawsze w leciwych sprzętach.

Okres międzyprzeglądowy takiego łożyska (konieczność uzupełnienia parującego oleju) to ok. 5 lat, a przy intensywnej eksploatacji tylko 2-3 lata. To za krótko, nie pogodzę się z tym.

 

20250301_202241.jpg.73c6370485c68d389de1c04064fba140.jpg   20250302_150754(1).jpg.3dd8fb6119f60f1665fdff856b0d3bf1.jpg   20250302_164228(1).jpg.80ecb9b10e8810d0e19790a96a2f01fa.jpg   20250302_213943.jpg.85c68a3a027f684200d9fa9b4a68eb53.jpg    

 

20250303_011755.jpg.a4ecb4b1d64f4f06d1b3511f349953be.jpg   20250303_130317.jpg.c9f626424e7280cfc9f7455c13518356.jpg  

 

 

CDN...

  • Super (+1 pts) 2
  • Admin
Opublikowano

Przypomniał mi sie pokrewny watek:

 

likn zawsze może się przydać

  • Moderator
Opublikowano

To tak w nawiązaniu. Narzekałeś w innym wątku na nierozbieralne MABUCHI. Znalazłem zardzewiałego złomka CANON SEIKI. Osłona z permalloyu pod skórką trzy wkręty. Do demontażu banał. w środku L na zewnątrz C. Dodatkowo odśrodkowy układ ogranicznika prędkości. W środku nic nie telepie. Niestety w stanie dydaktycznym.

Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

A przy okazji odkryłem, że jestem posiadaczem SIGMy PRM-33-1,9 czyli tego od naszych gramofonów.

Ponieważ jest to nieśmigana nówka to nie rozbierałem. Natomiast jego konstrukcja jest bardzo podobna jak twego powyżej. Co dziwne za 250 zł chodzą nówki, tylko trochę niepodobne do mojego.

Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcie, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

 

Czy to kolejna podróbka?

 

Chwalisz jego budowę a dla mnie to może być dobry silnik dla bardzo niedużych obciążeń. W szczególności komutator na cienkim druku, pomimo meandrów nie przeniesie dużego prądu.

Chwała za to, że reanimujesz bydlaka. Ale osobiście wstawiłbym coś od SANKYO, minimum.

  • Super (+1 pts) 1

Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej witryny, wyrażasz zgodę na nasze Warunki użytkowania Regulamin Polityka prywatności.