artekk Opublikowano 3 Października 2018 Opublikowano 3 Października 2018 ANTIQUE SOUND LAB (ASL) AQ1003 Dziś przedstawiam wzmacniacz, który użytkuję na co dzień. Firma ASL posiada rzekomo kanadyjski rodowód, a wzmacniacz wyprodukowano w Chinach, choć niektóre źródła podają, że w Hong Kongu. ASL miało kiedyś dystrybutora w Polsce, a ten egzemplarz pochodzi właśnie z tej dystrybucji. Zakupiłem go od kolegi, był w idealnym stanie z kartonem etc. Nie wiem ile ASL kosztował w Polsce, w każdym razie w USA wyceniano go na 1000$. Wzmacniacz posiadam ponad ponad 5 lat i eksploatuję dość intensywnie. Jak dotąd nie miałem z nim żadnych kłopotów. Dane techniczne: moc 2x30W pasmo przenoszenia: 24Hz - 40KHz zniekształcenia THD: 1% stosunek sygnału do szumu: 80dB impedancja wejściowa: 100 kOhm impedancja wyjściowa: 4,5 Ohm czułość wejściowa: 165 mV wymiary: (szer. x gł. x wys.): 38cm x 30,5cm x 23cm waga: 20,5kg W tym miejscu powtórzę kilka zdań, które padły przy okazji opisu wzmacniacza PrimaLuna Prolgue One, ponieważ pewne cechy tego wzmacniacza pokrywają się z tymi w ASL. ASL jak wiele tanich lampowych zintegrowanych wzmacniaczy jest wzmacniaczem lampowym zbudowanym na bazie pentod EL34 w konfiguracji "push pull". W stopniu wstępnym zastosowano podwójne triody 12AU7. Wzmacniacze lampowe z reguły wymagają pewnych wyrzeczeń. W tym kontekście ASL wygląda na sprzęt dość przyjazny użytkownikowi. Wyposażony został w tzw. "miękki start" oraz zewnętrzną regulację biasu dla każdej lampy mocy z osobna z dużym wyraźnym wskaźnikiem wychyłowym. Wystarczy ustawić wskazówkę idealnie na środku i gotowe, poradzi sobie z tym każdy. Inną przyjazną funkcjonalnością jest pilot zdalnego sterowania, bardzo charakterystyczny, bo drewniany pilot. Nie wiem z jakiego drewna został zrobiony, wygląda na jakieś twarde egzotyczne, ale jest autentycznie drewniany. Choć na pilocie znajdziemy klawisze do zmiany źródła i regulacji głośności, działają tylko te ostatnie i "mute". Podejrzewam, że pilot został zapożyczony od innego modelu firmy ASL. Co ciekawe z tym egzotycznym wzmacniaczem bez problemu dogaduje się uniwersalny pilot Logitech Harmony. Jakość wykonania wzmacniacza należy ocenić pozytywnie. Wzmacniacz zbudowano z płyt anodyzowanego aluminium o różnej grubości. Dzięki temu, jak i sporych gabarytów (tak przynajmniej sugerują osłony) transformatorom urządzenie jest dość ciężkie. Gałki regulacji głośności i przełącznika źródeł to także odpowiednio wytoczone kawałki aluminium. Gustownie wyglądają złocone śruby, którymi połączono poszczególne elementy wzmacniacza. Wzmacniacz fabrycznie nowy nie posiadał żadnej kratki, osłony, która zabezpieczałaby lampy. Dlatego kolega, od którego nabyłem ASL'a zamówił bardzo fajną osłonę u specjalisty od transformatorów Pana Ogonowskiego, wygląda jak oryginał. Tylna płyta wzmacniacza także prezentuje się przyzwoicie. Wszystkie gniazda są masywne i bardzo solidne. Wejścia RCA to w zasadzie wejścia liniowe o różnej czułości. Ciekawostką jest wyjście RCA do sterowania subwooferem, w praktyce stanowiące stereofoniczne wyjście przedwzmacniacza całkiem sensownej jakości. Wzmacniacz otrzymałem z oryginalną kwadrą lamp mocy sygnowanych jako "Valve Art" oraz lampami sterującymi Tungsol. Szybko wziąłem się za szukanie odpowiednich dla mnie lamp i po wypożyczeniu kilku kwadr wybrałem lampy z bieżącej produkcji : duże 6CA7 Black Treasure oraz małe Genalex Golden Lion. Trzeba nadmienić, że zakupu nowych lamp stanowił ok. 60% ceny wzmacniacza Piękne, ale bardzo mało żywotne lampki Black Treasure udało mi się zajechać w dwa lata, dlatego nie polecam ich. Małe Genalexy są w porządku, ale poszły do szuflady na zapas. Aktualnie gram na zmianę na lampach mocy NOS EL34 RFT i Tube Amp Doctor z bieżącej produkcji. Małe lampy to NOS ECC82 RFT. Brzmienie tego wzmacniacza w znaczący sposób różni się od stereotypowo określanego "lampowego" brzmienia. Oczywiście największy wpływ mają zastosowane lampy, którymi można wzmacniacz stroić nadając niemal dowolną sygnaturę barwową, jednocześnie dostosowując go do pozostałych elementów systemu. Istnieją jednak cechy własne wzmacniacza, które ten w mniejszy lub większy sposób eksponuje z różnymi lampami. Przede wszystkim "nie muli", a wręcz przeciwnie prezentuje dobre oddanie rytmu, zwartość, szybkość, kontur basu, które mogą zawstydzić niejeden wzmacniacz tranzystorowy. Dość powiedzieć, że poprzednio posiadany stuwatowy Primare nie miał takiej definicji i selektywności basu jak skromny ASL. Do wymienionych cech zakresu basowego trzeba dorzucić barwę, której często brakuje tranzystorom bardziej monotonnie przekazującym operujące w tym zakresie częstotliwości instrumenty. Ponadto wzmacniacz posiada dźwięczną, żywą średnicę, choć z niektórymi lampami, jak np. RFT, Genalex KT77 bywa już na granicy krzykliwości, więc trzeba uważać. To przeciwieństwo aksamitnej i dostojnej barwy PrimaLuny. Wysokie tony są dźwięczne, blachy metaliczne kiedy trzeba, nie ma tutaj łagodzenia tego zakresu, nadmiernego ocieplania. Z cech typowo lampowych mamy dobre oddanie akustyki, pogłosów, powietrza w nagraniach. Scena jest swobodnie zawieszona między zestawami głośnikowymi, które bez trudu znikają. Lampowa jest też dbałość o fakturę, barwę poszczególnych dźwięków, instrumentów, głosów ludzkich, co wzmacniacze tranzystorowe przedstawiają bardziej zgrubnie, upraszczając przekaz w tych dziedzinach. Lampowe jest czarne tło i ogólna kultura przekazu. Czego nie robi ten mały wzmacniacz ? może nie czaruje, nie uwodzi słodyczą, lukrem, jak niektóre wzmacniacze lampowe. Nie zrobi też trzęsienia ziemi i nie wygeneruje poziomów live, choć moje pomieszczenie nagłaśnia optymalnie. Podsumowując, dla mnie ASL gra tak, jak powinien grać dobry tranzystor. 2 1
siwy Opublikowano 3 Października 2018 Opublikowano 3 Października 2018 Świetna prezentacja i piękny wzmacniacz Arturze, najważniejsze, że Ty jesteś zadowolony, ja właściwie sam nie wiem, czemu zrezygnowałem z lampy, miałem dwie i tak jakoś wyszło, że wróciłem do tranzystora może nie trafiły w mój gust. Widzę, że trafiłeś kolorystycznie z deckiem, cała zabawa polega też jak Piszesz na doborze i możliwości wymiany lamp co daje efekt spasowania dźwięku do swoich oczekiwań
artekk Opublikowano 3 Października 2018 Autor Opublikowano 3 Października 2018 Zdzisławie, lampa lampie nierówna, o czym przekonałem się na przykładzie właśnie PrimaLuny i ASL. Wzmacniacze grają całkiem odmiennie, nawet z wpiętymi tymi samymi lampami bardzo się różnią. Jakbym trafił najpierw na PrimaLunę, to na 100% uprzedziłbym się do lampiaków. Kolejna rzecz to odpowiedni dobór kolumn. Kiedyś pożyczyłem od kolegi fajnego, dobrze ocenianego lampowca CR Developements Romulus, a miałem w tym czasie kolumny Vienna Acoustics Mozart. Zagrało to tragicznie, wzmacniacz kompletnie bez życia, basu. Wtedy uprzedziłem się do lampy, na długie lata. A kolega podłączył Romulusa do Cabasse Farella i bajka, ma do dzisiaj Moje Spendory lubią lampę, poprzedni właściciel miał do nich Amplifona i sobie chwalił takie połączenie. Próbowałem różnych tranzystorów, także dość drogich jak np. Lavardin IS i na razie najlepiej mi to gra z tą skromną lampką ASL.
Rekomendowane odpowiedzi
Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się