artekk Opublikowano 19 Lipca 2017 Opublikowano 19 Lipca 2017 Nakamichi ZX-7 Dziś przedstawiam jeden z ciekawszych decków z mojej kolekcji, Nakamichi ZX-7. Trzy głowice, dwa wałki, trzy motory - standard w tej klasie magnetofonów. Produkowany w latach 1982-82, kosztował w Niemczech 2600 marek, w USA 1250 $. Magnetofon zakupiony w Holandii od właściciela dużej kolekcji. Ładnie utrzymany, był zupełnie sprawny. Aktualnie odzywa się idler, ale jeszcze trochę pożyje, póki co przewija dobrze. Dane techniczne i ważniejsze cechy magnetofonu : ZX-7 to prawdziwa maszyna do nagrywania, co widać po ilości pokręteł. Ciekawostką jest kalibracja skosu głowicy zapisującej, którą należy wykonać dla każdej nagrywanej kasety wraz z kalibracją biasu i poziomu dla każdego kanału z osobna. Do tego celu wykorzystywany jest wbudowany generator częstotliwości 400Hz i 15kHz. Mechanizm to tzw. Classic, lub Standard Transport, czyli własnej produkcji Nakamichi. Przełączanie funkcji odbywa się głucho, cicho i dość szybko, kulturę pracy należy ocenić wysoko. Chassis magnetofonu jest sztywne i dość masywne. Nieco inne wrażenia dotyczą płyty czołowej. W tak drogim decku może dziwić wykonanie wszystkich klawiszy i pokręteł z tworzywa sztucznego. Choć nie widać na nich śladów zużycia, to wciąż tylko plastik. Diody wskaźnika wysterowania zostały wmontowane bezpośrednio w płytę czołową, bez szybki czy okienka. Trzeba powiedzieć, że LEDów na "czołówkę" ZX-7 Japończycy nie żałowali, znajdują się nad większością klawiszy obsługujących ważniejsze funkcje. Żarówka podświetlająca kasetę została zamontowana nad kasetą w kieszeni, a nie z tyłu, za kasetą, jak w większości decków. No i najdziwniejsza rzecz w tym Naku - "dziurawa" kieszeń kasety, przez którą w czasie użytkowania decka można dotknąć kasety. Wydawałoby się, że magnetofon przez tę kieszeń będzie chłonąć kurz jak odkurzacz. W środku jest dość czysto i wg mnie ten patent nie daje się mocno we znaki. W sieci można znaleźć nawet fotki modyfikacji kieszeni poprzez doklejenie szybki z pleksi (foto pożyczone). ZX-7 nie jest "serwisowo" zbyt przyjazny : Kilka słów o dźwięku. Gra dobrze ten magnetofon, to pewne. Właściwie tylko jeden z moich decków był w stanie stanąć w szranki z ZX-7 w kategorii odtwarzania kaset. Nagrywa rewelacyjnie, wyciśnie z każdej kasety maksimum jej możliwości. Nagrania z Naka na innych deckach brzmią dynamicznie, czysto i klarownie, a jednocześnie głęboko. Daleko do analogowego ciepełka i pogrubiania. Jest neutralnie i naturalnie. Czy jest coś, czym ZX-7 wyróżnia się spośród innych magnetofonów wyższej klasy ? Owszem, głównie obszerność, skala dźwięku, dynamika. Deck gra szeroko i wysoko, wszystko jest duże i namacalne. Scena ma duże rozmiary, ale raczej do przodu niż wgłąb. To może się podobać. Ponadprzeciętna szczegółowość nie dominuje, nie bywa nachalna i zbyt absorbująca. Dźwięk jest otwarty, szybki, bez zamulania. Co do barwy, to można wyczuć w charakterystyce lekką "V-kę", taki malutki "loudnessik", ale dopiero, gdy porównamy Naka z deckiem, który gra dopracowaną i równą średnicą, jak np. Revox B-215 (odstaje w dół w innych dziedzinach) lub niektóre magnetofony vintage. Wydaje mi się, że taki efekt jest często spotykany w deckach Nakamichi, a szczególnie odczuwalny np. w BX-300. Magnetofon brzmi na swój sposób wciągająco, jednocześnie nie będąc źródłem ostentacyjnie analogowym, ciepłym, czy romantycznym. Mam wrażenie, że gdzieś już z takim graniem miałem do czynienia. Już wiem ! To maniery znane mi z wyższych modeli kolumn Focala ! Jeśli mogę użyć tej analogii w odniesieniu do kaseciaka, informuję, że coś jest na rzeczy. Obiektywnie trzeba przyznać, że większość składowych dźwięku stoi na wysokim lub bardzo wysokim poziomie. Kurczę, trudno go na czymś przyłapać, ZX-7 to prawdziwy kasetowy omnibus. 2
Admin sherlock Opublikowano 20 Lipca 2017 Admin Opublikowano 20 Lipca 2017 To taki deck pełen sprzeczności. Z jednej strony nafaszerowany elektroniką, bogaty w wyposażenie, a z drugiej jakieś oszczędności w wykonawstwie. O ile wzrosłaby cena końcowa gdyby zastosować metalowe pokrętła i klawisze? 1%? Pewnie nawet i nie tyle. Wizualnie to deck dla prawdziwego mężczyzny: cała masa pokręteł do użytku
artekk Opublikowano 20 Lipca 2017 Autor Opublikowano 20 Lipca 2017 Faktycznie do pełni szczęścia brakuje metalowych przycisków i gałek. Reszta jest ok, chyba, że wygląd nie odpowiada, a to już kwestia gustu. Mnie nie do końca pasuje jeszcze przełącznik "monitor", wolę zwykły klawisz.
Rekomendowane odpowiedzi
Opublikowane przez sherlock,
Test Stereoplay 09_1082 - Revox B710II, Alpine AL-90, Nakamichi ZX-7 (German)
Rekomendacja dodana przez sherlock
0 reakcji
Pokaż odpowiedź
Opublikowane przez sherlock,
Nakamichi ZX-7 test AUDIO (USA) 5-1982
Rekomendacja dodana przez sherlock
0 reakcji
Pokaż odpowiedź
Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się