Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. artekk Opublikowano 30 Czerwca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 30 Czerwca 2019 TEAC V-900X Magnetofon kolegi, który miałem przyjemność przetestować. W bardzo ładnym, oryginalnym stanie wewnątrz jak i na zewnątrz. Wymagał jedynie wymiany paska silnika służącego do napędu koła przełączającego funkcje i drobnych regulacji. Magnetofon pozytywnie mnie zaskoczył, gra bardzo dobrze, mechanizm jest przyjemny w obsłudze, wyświetlacz duży i przejrzysty, naprawdę można szybko go polubić. Deck kosztował w USA 725 $ w 1984 roku. Magnetofon posiada mechanizm z jednym bezpośrednio napędzanym wałkiem (FG Servo motor). Hamowanie i naciąg taśmy realizowany jest przez kołek z filcem dociskającym taśmę do głowicy kasującej, czyli tzw. passive dual capstan. Trzeba przyznać, że jak na mechanizm z jednym wałkiem Teac ma bardzo dobre osiągi w zakresie drżenia i kołysania dźwięku, które wynosi w tym modelu 0,028 WRMS, a w praktyce opisywany egzemplarz osiągał powtarzalne 0,030% WRMS. Mechanizm jest dość prosty konstrukcyjnie, wykorzystując znane z napędów Nakamichi Classic, Pioneer Reference Master etc. koło funkcyjne z potencjometrem służącym do ustalania pozycji mechanizmu. W praktycznie działa to przyjemnie, może nieco głośniej niż u ww kolegów, ale płynnie, nadając pracy mechanizmu nieco szlachetnych manier. Napęd na szpulki przekazywany jest za pomocą dwóch idlerów gumowych. Kieszeń kasety otwierana jest elektrycznie, a zamykana ręcznie, ot taka fanaberia projektantów Teaca. O ile sam mechanizm zbudowany jest dość przyjaźnie, to jego demontaż do takich czynności serwisowych już nie należy. Należy zdemontować płytę czołową, blaszane dno, a także płytę z zasilaniem i sterowaniem, którą trzeba opuścić w dół chasiss, aby wydostać mechanizm. Sporym utrudnieniem jest konieczność wypięcia sporej liczby złącz, z których kilka ma takie same wtyczki i okablowanie o tych samych kolorach przewodów. Dlatego najlepiej wszystkie wiązki oznaczyć, unikniemy wtedy niespodzianek przy składaniu magnetofonu. Magnetofon wyposażony jest w automatyczną kalibrację, obejmującą ustawienie prądu podkładu, korekcji i czułości. System działa dość sprawnie, a proces kalibracji zajmuje ok. kilkunastu sekund. Można zapamiętać ustawienia, by przywołać je dla częściej używanych taśm. Z dokładnością samej kalibracji jest różnie. Trzeba przyznać, że układ nie należy do wybrednych i testując różne egzotyczne taśmy nigdy kalibracja nie została przerwana. Natomiast zdarza się, że charakter taśmy pozostaje na tyle silny, że jakby odciska swoje piętno na końcowym efekcie, powodując np. minimalne podbicie wysokich tonów. Podobać się może wyświetlacz magnetofonu, który jest duży, jasny i czytelny. Wskaźnik wysterowania ma na stałe załączoną funkcję "peak hold". Piktogramy różnych funkcji mają duże rozmiary, co wzmaga wrażenie przejrzystości. Nie ma efektu przeładowania wyświetlacza informacjami. Głowica rec/play określona jako Cobalt Amorphous Head, jest spotykana także w innych magnetofonach TEAC'a. Deck posiada zaawansowany system wyszukiwania utworów, któremu poświęcono sporą część wyświetlacza. Dodatkowo mamy rozbudowany licznik i układ wyciszania utworów przy nagrywaniu. Ponieważ nie używam tych funkcji w magnetofonach, skupię się raczej na opisie brzmienia Co może się nie podobać w Teac'u ? Np. regulacja poziomu zapisu - gałki potencjometrów osobno dla lewego i prawego kanału jak w Nakamichi ZX7. Kiepsko się to sprawdza. Dodatkowo w TEAC'u są malutkie i czułe, więc jest jeszcze gorzej. Całościowo magnetofon odbieram pozytywnie. Zbudowany solidnie (7,5kg), obudowa o fajnych proporcjach (nie za wysoki, a głęboki), wewnątrz sporo elektroniki, kabli niestety też, ale mnie to nie przeszkadza. Znam kilka dobrze brzmiących konstrukcji ze spaghetti w środku Dobry wyświetlacz, prosty ale skuteczny w działaniu, osiągach i okresowej obsłudze mechanizm. Niepotrzebnych "bajerów" można nie używać. Naprawdę nieczęsto spotykany, acz ciekawy magnetofon To inne granie, niż znane niejednemu z nas z młodszych modeli Teac'a, grających potężnym, aczkolwiek nieco zbasowanym i ciemnym dźwiękiem. Przede wszystkim dźwięk Teac'a V900X jest soczysty, barwny i wciągający. Magnetofon pomimo niemałej ilości wysokich tonów, nie jest rozjaśniony, ani ostry. Wysokie tony posiadają charakterystyczną szlachetną "patynę", którą możemy usłyszeć w droższych modelach. Oczywiście nie ma mowy o przesładzaniu i przesadnym ugrzecznianiu przekazu w stylu wysokich Pioneerów. Teac dobrze oddaje rytm i muzyka nie zwalnia na szybszych utworach. Średnie tony są odpowiednio dociążone, ale nie za gęste i przytłaczające, ot naturalne i z odpowiednią dozą analogowego ciepełka. Bas może nie zachwyca jakimś ultra niskim zejściem, ale posiada wystarczające wypełnienie, znajdując się we właściwej do innych zakresów proporcji. I to jest chyba przepis na dobre brzmienie TEAC'a, brzmienie harmonijne o dobrze skomponowanej równowadze tonalnej, gdzie także znalazło się miejsce dla detaliczności, nienachalnie akcentowanej, tak jak jest naprawdę w muzyce. Po prostu słuchając tego magnetofonu odnoszę wrażenie, że niczego nie brakuje i słucham muzyki, nie myśląc o jego niedostatkach. A co się stanie, gdy włożymy tę samą taśmę do Nakamichi ZX7 ? Dostaniemy dźwięk jakby lepiej zdefiniowany, konkretny, z bardziej otwartą średnicą i dokładniej kreśloną sceną. Dźwięk jakby poważniejszego kalibru, bardziej angażujący. Na taśmie żelazowej Teac zaczyna już wyraźnie odstawać od Naka, ale pod tym względem Nakamichi są lepsze od większości znanych mi decków. Podsumowując dawno nie miałem do czynienia z magnetofonem firmy Teac, który ewidentnie mógł się podobać. Z V900x jest inaczej, to ciekawy magnetofon o bezpiecznym brzmieniu, gładkim, muzykalnym, nasyconym, ale też wystarczająco zwinnym i rytmicznym. 1 5
Admin sherlock Opublikowano 30 Czerwca 2019 Admin Opublikowano 30 Czerwca 2019 1 minutę temu, artekk napisał: Więcej fotek wkrótce. Nie masz chyba wyjścia bo i tak by zaraz posypały sie prośby 'pornusiarzy' Jest szansa na małą modyfikację zdjęcia głównego? Klawisze tak sie blyszczą, że aż się zlewają w tym blasku. A ten w ogóle model ten jet na mojej liście : "i want".
artekk Opublikowano 30 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 30 Czerwca 2019 Wszystko w swoim czasie, przy tym upale i słońcu na razie więcej się nie da Potraktujmy te fotki, jako tymczasowe. Będą lepsze.
Rekomendowane odpowiedzi
Opublikowane przez sherlock,
Test z HighFidelity 08_1984 - Nakamichi RX505, Tandberg TCD3014, Teac V900X, Sony TCK666ES, Pioneer CTA9
Rekomendacja dodana przez sherlock
0 reakcji
Pokaż odpowiedź
Opublikowane przez sherlock,
instrukcja użytkownika
Rekomendacja dodana przez sherlock
0 reakcji
Pokaż odpowiedź
Opublikowane przez sherlock,
instrukcja serwisowa
Rekomendacja dodana przez sherlock
0 reakcji
Pokaż odpowiedź
Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się