Skocz do zawartości

artekk

Rekomendowane odpowiedzi

DSC07017.JPG.b43db3805369d6d42adf19f502c328b4.JPG

 

TEAC V-900X

 

Magnetofon kolegi, który miałem przyjemność przetestować. W bardzo ładnym, oryginalnym stanie wewnątrz jak i na zewnątrz. Wymagał jedynie wymiany paska silnika służącego do napędu koła przełączającego funkcje i drobnych regulacji. Magnetofon pozytywnie mnie zaskoczył, gra bardzo dobrze, mechanizm jest przyjemny w obsłudze, wyświetlacz duży i przejrzysty, naprawdę można szybko go polubić. Deck kosztował w USA 725 $ w 1984 roku.

 

dane.jpg.d5b39d5b6acdc985c7547b8061142e66.jpg

 

Magnetofon posiada mechanizm z jednym bezpośrednio napędzanym wałkiem (FG Servo motor). Hamowanie i naciąg taśmy realizowany jest przez kołek z filcem dociskającym taśmę do głowicy kasującej, czyli tzw.  passive dual capstan. Trzeba przyznać, że jak na mechanizm z jednym wałkiem Teac ma bardzo dobre osiągi w zakresie drżenia i kołysania dźwięku, które wynosi w tym modelu 0,028 WRMS, a w praktyce opisywany egzemplarz osiągał powtarzalne 0,030% WRMS. Mechanizm jest dość prosty konstrukcyjnie, wykorzystując znane z napędów Nakamichi Classic, Pioneer Reference Master etc. koło funkcyjne z potencjometrem służącym do ustalania pozycji mechanizmu. W praktycznie działa to przyjemnie, może nieco głośniej niż u ww kolegów, ale płynnie, nadając pracy mechanizmu nieco szlachetnych manier. Napęd na szpulki przekazywany jest za pomocą dwóch idlerów gumowych. Kieszeń kasety otwierana jest elektrycznie, a zamykana ręcznie, ot taka fanaberia projektantów Teaca.

 

IMG_20190624_224234.jpg.8ed3fd1816c536d7e96ae0c9f6317fd2.jpg IMG_20190624_224413.jpg.f5ff3c172397d78c8bf99f3507e1b268.jpg IMG_20190624_224419.jpg.4ee7d389699e46e96e0d90e09c76e99d.jpg IMG_20190624_224156.jpg

 

O ile sam mechanizm zbudowany jest dość przyjaźnie, to jego demontaż do takich czynności serwisowych już nie należy. Należy zdemontować płytę czołową, blaszane dno, a także płytę z zasilaniem i sterowaniem, którą trzeba opuścić w dół chasiss, aby wydostać mechanizm.

Sporym utrudnieniem jest konieczność wypięcia sporej liczby złącz, z których kilka ma takie same wtyczki i okablowanie o tych samych kolorach przewodów. Dlatego najlepiej wszystkie wiązki oznaczyć, unikniemy wtedy niespodzianek przy składaniu magnetofonu. 

 

IMG_20190625_212732.jpg.1866f1a334b8d4119477003d314c7f61.jpg

 

Magnetofon wyposażony jest w automatyczną kalibrację, obejmującą ustawienie prądu podkładu, korekcji i czułości. System działa dość sprawnie, a proces kalibracji zajmuje ok. kilkunastu sekund. Można zapamiętać ustawienia, by przywołać je dla częściej używanych taśm. Z dokładnością samej kalibracji jest różnie. Trzeba przyznać, że układ nie należy do wybrednych i testując różne egzotyczne taśmy nigdy kalibracja nie została przerwana. Natomiast zdarza się, że charakter taśmy pozostaje na tyle silny, że jakby odciska swoje piętno na końcowym efekcie, powodując np. minimalne podbicie wysokich tonów. 

 

Podobać się może wyświetlacz magnetofonu, który jest duży, jasny i czytelny. Wskaźnik wysterowania ma na stałe załączoną funkcję "peak hold". Piktogramy różnych funkcji mają duże rozmiary, co wzmaga wrażenie przejrzystości. Nie ma efektu przeładowania wyświetlacza informacjami. 

 

DSC07059.JPG.fa58c1f889c0979720650735563022c1.JPG

 

Głowica rec/play określona jako Cobalt Amorphous Head, jest spotykana także w innych magnetofonach TEAC'a. 

 

Deck posiada zaawansowany system wyszukiwania utworów, któremu poświęcono sporą część wyświetlacza. Dodatkowo mamy rozbudowany licznik i układ wyciszania utworów przy nagrywaniu. Ponieważ nie używam tych funkcji w magnetofonach, skupię się raczej na opisie brzmienia;)

 

Co może się nie podobać w Teac'u ? Np. regulacja poziomu zapisu - gałki potencjometrów osobno dla lewego i prawego kanału jak w Nakamichi ZX7. Kiepsko się to sprawdza. Dodatkowo w TEAC'u są malutkie i czułe, więc jest jeszcze gorzej. 

 

DSC07000.JPG.702fba57321ff60149d1e762488051f5.JPG

 

Całościowo magnetofon odbieram pozytywnie. Zbudowany solidnie (7,5kg), obudowa o fajnych proporcjach (nie za wysoki, a głęboki), wewnątrz sporo elektroniki, kabli niestety też, ale mnie to nie przeszkadza. Znam kilka dobrze brzmiących konstrukcji ze spaghetti w środku ;) Dobry wyświetlacz, prosty ale skuteczny w działaniu, osiągach i okresowej obsłudze mechanizm. Niepotrzebnych "bajerów" można nie używać. Naprawdę nieczęsto spotykany, acz ciekawy magnetofon ;)

 

To inne granie, niż znane niejednemu z nas z młodszych modeli Teac'a,  grających potężnym, aczkolwiek nieco zbasowanym i ciemnym dźwiękiem.

Przede wszystkim dźwięk Teac'a V900X jest soczysty, barwny i wciągający. Magnetofon pomimo niemałej ilości wysokich tonów, nie jest rozjaśniony, ani ostry. Wysokie tony posiadają charakterystyczną szlachetną "patynę", którą możemy usłyszeć w droższych modelach. Oczywiście nie ma mowy o przesładzaniu i przesadnym ugrzecznianiu przekazu  w stylu wysokich Pioneerów. Teac dobrze oddaje rytm i muzyka nie zwalnia na szybszych utworach. Średnie tony są odpowiednio dociążone, ale nie za gęste i przytłaczające, ot naturalne i z odpowiednią dozą analogowego ciepełka. Bas może nie zachwyca jakimś ultra niskim zejściem, ale posiada wystarczające wypełnienie, znajdując się we właściwej do innych zakresów proporcji. I to jest chyba przepis na dobre brzmienie TEAC'a, brzmienie harmonijne o dobrze skomponowanej równowadze tonalnej, gdzie także znalazło się miejsce dla detaliczności, nienachalnie akcentowanej, tak jak jest naprawdę w muzyce. Po prostu słuchając tego magnetofonu odnoszę wrażenie, że niczego nie brakuje i słucham muzyki, nie myśląc o jego niedostatkach.

A co się stanie, gdy włożymy tę samą taśmę do Nakamichi ZX7 ? Dostaniemy dźwięk jakby lepiej zdefiniowany, konkretny, z bardziej otwartą średnicą i dokładniej kreśloną sceną.  Dźwięk jakby poważniejszego kalibru, bardziej angażujący. Na taśmie żelazowej Teac zaczyna już wyraźnie odstawać od Naka, ale pod tym względem Nakamichi są lepsze od większości znanych mi decków.  

 

Podsumowując dawno nie miałem do czynienia z magnetofonem firmy Teac, który ewidentnie mógł się podobać. Z V900x jest inaczej, to ciekawy magnetofon o bezpiecznym brzmieniu, gładkim, muzykalnym, nasyconym, ale też wystarczająco zwinnym i rytmicznym. 

 

 

 

  • Super (+1 pts) 1
  • +1 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


  • Admin
1 minutę temu, artekk napisał:

Więcej fotek wkrótce.

Nie masz chyba wyjścia bo i tak by zaraz posypały sie prośby 'pornusiarzy' :D  Jest szansa na małą modyfikację zdjęcia głównego? Klawisze tak sie blyszczą, że aż się zlewają w tym blasku.

 

A ten w ogóle model ten jet na mojej liście : "i want".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej witryny, wyrażasz zgodę na nasze Warunki użytkowania Regulamin Polityka prywatności.