Skocz do zawartości

Promowany na portalu Nakamichi LX-5


anlew

Rekomendowane odpowiedzi

DSC01142x.JPG.24234cda547627bf9fba172803314d69.JPG

 

NAKAMICHI LX-5

 

Specyfikacja::

Type: 3-head, single compact cassette deck
Track System: 4-track, 2-channel stereo
Tape Speed: 4.8 cm/s
Heads: 1 x record, 1 x playback, 1 x erase
Motor: 1 x reel, 1 x capstan
Tape Type: type I, CrO2, Metal
Noise Reduction: B, C
Frequency Response: 20Hz to 20kHz (Metal tape)
Signal to Noise Ratio: 70dB (dolby C)
Wow and Flutter: 0.06%
Total Harmonic Distortion: 0.9%
Input: 50mV (line)
Output: 1V (line)
Dimensions: 450 x 135 x 307mm
Weight: 8.5kg
Year: 1981
Price: USD $850 (1981)

Źródło: hifiengine.com

 

Deck Nakamichi LX-5 mam już 3 lata. Model ten wszedł na rynek w 1981 roku (produkowano go przez kolejne trzy lata). Tych lat lat po moim egzemplarzu nie widać. Nie powiem że ma wygląd idealny, bo jakieś niewielkie ślady użytkowania posiada, ale w języku handlarzy internetowych jest to stan "kolekcjonerski". Kupiłem go z dobrego źródła. Jeżeli wierzyć sprzedawcy, to "stał grzecznie u Niemca i od czasu do czasu jego żona odkurzała go miękką ściereczką". Może jest to legenda, ale niekoniecznie. Również w środku, jak widać na fotkach, urządzenie jest czyste. Serwisowanie, zwłaszcza regulacja ustawień, jest niewątpliwie rzeczą trudną i wymaga posiadania wiedzy i odpowiedniego sprzętu. W przypadku mojego Nakamichi jest możliwe, że są to ustawienia fabryczne i nikt przy nich nie "majstrował", co znając polski rynek i dużą inwencję handlarzy jest rzeczą niezmiernie pozytywną. Spotkałem się z określeniem, co trafnie oddaje tę sytuację, że - w domyśle deck - "nie był grzebany". Jeżeli chodzi o owe "majstrowanie", nie tylko dosłowne, ale również w głowach potencjalnych klientów, to osobiście natknąłem się na taki anons, gdy oferowany za duże pieniądze, mocno sfatygowany Revox B215, opatrzony został entuzjastyczną informacją, że deck przeszedł pełny, profesjonalny serwis, łącznie z wymianą pasków i elementów gumowych. A na dowód była fotka jakiegoś kwitu na potwierdzenie wykonania prac serwisowych.

 

Każdy nowy magnetofon sprawdzam nagrywając i odtwarzając sygnały 1 kHz, 10 kHz i 15 kHz. Pamiętam, że test nagrywania na taśmie Maxell UR (kosztowała wówczas 4-6 zł) Nakamichi zaliczył bezbłędnie. Sygnały zostały nagrane, przy równym balansie kanałów, bez żadnych nierówności. Kiedy włożyłem standardową taśmę chromową TDK SA (typ II) z lat 90-tych, to deck dodał do poziomu nagrania 1-2 decybele. Regulacja BIAS działa efektywnie, tylko niespecjalnie jest potrzebna. Jest interesujące, że na tym urządzeniu można uzyskać bardzo dobrą jakość nagrania już na kasetach typu I (Normal), nawet na wspomnianych Maxellach UR. Oczywiście koncern Nakamichi bardzo dbał o swoją reputację i wymyślił nawet własne oznaczenia rodzaju taśm; w późniejszym okresie już nie był tak konsekwentny. Rodzaj taśmy nie jest jednak rozpoznawany automatycznie. Należy go ustawić ręcznie. A tak na marginesie, jeżeli chodzi o pokrywę, pod którą są umieszczone przyciski i pokrętła regulacyjne, to trzeba bardzo uważać, bo wprawdzie jest ona bardzo elegancka, ale też delikatna. Można ją łatwo przez nieuwagę wyłamać lub zniszczyć w inny sposób. Przy projektowaniu urządzenia pracowali dobrzy styliści. Bryła magnetofonu i zestawienie kolorystyczne obudowy przyciągają wzrok. Jednak komora kasety nie jest ergonomiczna. Gdy jest oświetlona, kąt widzenia jest raczej wąski i uniemożliwia odczytanie etykiety kasety. No i kieszeń kasety nie ma szybki, co jest poważną wadą (ochrona przed kurzem). Młodszy brat, czyli dwugłowicowy LX-3, również tej szybki jest pozbawiony.

 

Deck ma trzy głowice, podwójny kapsztan, układy redukcji szumów Dolby B i C, możliwość regulacji prądu podkładu oraz firmowe, techniczne rozwiązania w torze przesuwu, łącznie ze sterowaniem mikroprocesorowym. I nic więcej - moim zdaniem - nie jest mu potrzebne. Kiedy magnetofon pojawił się w sprzedaży, recenzenci rozpływali się w pochwałach nad jego zaawansowaniem technicznym i jakością wykonania. Nawet na portalu hifiengine.com, gdzie niezbyt często pojawiają się opisy dłuższe niż wyspecyfikowanie danych technicznych, również pojawił się podobny tekst. Można z niego m.in. dowiedzieć się, że sterowanie mikroprocesorowe eliminuje możliwość uszkodzenia taśmy. "Zaawansowany 4-bitowy mikroprocesor N-MOS zapewnia cichy transport mechanizmu, monitoruje panel sterowania i (opcjonalnie) jednostkę zdalnego sterowania, wykrywa każde polecenie, interpretuje je, wstawia polecenia pośrednie, jeśli są konieczne, aby zapobiec uszkodzeniu taśmy, i instruuje napęd o tym, jak najlepiej spełnić życzenia użytkownika. Wystarczy lekkie dotknięcie przycisku obsługi, a popełnienie błędu jest praktycznie niemożliwe...16 segmentów LED w każdym kanale zapewnia doskonałą rozdzielczość i precyzyjnie reaguje na szczytowy poziom nagrywania, nawet podczas krótkich stanów nieustalonych". Potwierdzam tę opinię. Magnetofon obsługuje się bardzo przyjemnie i intuicyjnie.

 

Być może niepotrzebnie cytuję te informacje, ale jeden z recenzentów, prawie 40 lat temu, podkreślał, że odrębne głowice odtwarzająca i nagrywająca Crystalloy mają szerokości szczelin 0,6 i 3,5 mikrometra. Obie mają wytrawione szczeliny w miejscach, w których górna i dolna krawędź taśmy przechodzą przez głowice, dzięki czemu ich zużycie jest równomierne. Dodatkowo głowica odtwarzająca jest wyposażona w specjalną prowadnicę taśmy, która również odpycha podkładkę dociskową kasety, w celu zmniejszenia nierównomierności przesuwu. Aby zmniejszyć "wow and flutter" sterowany mikroprocesorowo transport wykorzystuje wałki i koła zamachowe o nieco innych rozmiarach, aby regulować docisk taśmy do głowic. Ogólna reakcja odtwarzanych nagrań, mierzona przez recenzenta na poziomie - 20 dB, była tak płaska w zakresie od 20 do 20 tys. Hz, że nie zilustrował tego wykresem, bo w jego ocenie było to bezcelowe. Końcowy komentarz: "Nakamichi LX-5 to wspaniały magnetofon, niezwykły w działaniu i prosty w obsłudze. Kopiowanie z płyty LP, FM, a nawet taśmy-matki dawało nienaganne kopie...praktycznie niemożliwe było odróżnienie oryginału od kopii (przy użyciu metalowej taśmy)...Jest to prawdopodobnie najlepszy deck, jaki do tej pory testowałem" (no tak, era CD dopiero się rozpoczynała...). Zainspirowany tą oceną nagrałem dla własnego użytku dwie kasety, które traktuję jako referencyjne. Źródłem muzyki były płyty SACD wytwórni Stocfisch Records. Są one bardzo dobrze odtwarzane przez większość moich decków. Jeżeli jest coś nie tak, to prawdopodobnie jest to dowód na niewłaściwe ustawienie parametrów lub ich rozregulowanie, co się niestety często zdarza w przypadku "serwisowanych" urządzeń pochodzących z polskiego rynku.   

 

Jak oceniam walory tego magnetofonu z punktu widzenia jego użytkownika? Po pierwsze staram się go oszczędzać, więc go nadmiernie nie eksploatuję. Po drugie, wspomniałem już o tym, że deck nie potrzebuje taśm metalowych, albo bardzo dobrych typu II (chromowych), aby dokonane na nim nagrania były wysokiej jakości. Niewątpliwie jest jakaś "magia" w odtwarzanym dźwięku, szczególnie na słuchawkach, co preferuję, ale nie tylko - na zestawie z kolumnami także. Trudno określić, na czym ona polega, ale gdy zaczynam słuchać muzyki, szczególnie akustycznej nagranej z dobrego źródła, nie mam ochoty zdjąć słuchawek z głowy, raczej wkładałbym do kieszeni kolejne kasety. Dużą rolę odgrywa fundament basowy. Nie chodzi tu o ekstremalnie niskie tony, ale raczej o taką miękką poduszkę, która niesłychanie uatrakcyjnia przekaz. Inżynierowie Nakamichi wiedzieli dobrze, co robią projektując ten model. Te wrażenia powtarzają się też w przypadku innych modeli tej firmy ze średniej półki. Nie miałem okazji obcowania z najwyższymi modelami, np. z Dragonem, ale prawdopodobnie te pozytywne wrażenia byłyby spotęgowane.

 

DSC01144x.JPG.dc11fa50a34048ec1297eb14597e7aba.JPG DSC01146x.JPG DSC01147x.JPG

 

DSC01149x.JPG DSC01151x.JPG DSC01152x.JPG

 

DSC01153x.JPG DSC01155x.JPG DSC01156x.JPG

 

DSC01181x.JPG DSC01189x.JPG

  • Super (+1 pts) 2
  • +1 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Aby zobaczyć więcej treści proszę zarejestrować się.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej witryny, wyrażasz zgodę na nasze Warunki użytkowania Regulamin Polityka prywatności.