Yamaha MT4X

[ArturP]

Yamaha MT4X,

to magnetofon z serii podręcznych domowo-studyjnych.

Wiecie mam nutę, muszę coś z nią zrobić, acha nagrać.

Dziś włączam dyktafon w smartfonie i nagrywam, a 35lat temu..... włączam Yamaszkę i nagrywam, a może jeszcze ze trzy ślady.

Kilka fotek i parametry:

Czterośladowy magnetofon o dwóch prędkościach 4,76cm/s i 9,5cm/s.

Nagrywa taśmę tylko w jedną stronę C-120/2=60min/4,76cm/s i 30min/9,5cm/s nagrania.

Reduktor szumu- DBX

Pasmo (fabrycznie) 40-18000Hz/9,5cm/s

S/N-85dB z DBX

Zniekształcenia- 2% bez DBX, 3% z DBX

Separacja kanałów- 70dB z DBX

Skuteczność kasowania- 55dB bez DBX

 

Od zawsze w tego typu nagrywarkach, jest 4-ro (są też 8-mio) wejściowy, liniowy mikser z półkowym korektorem parametrycznym. Do niego podpinam di-box'y i nagrywam.

Dla niskich środek 80Hz półkowy (shelving)

Dla średnich środek 1kHz impuls (peaking)

Dla wysokich środek 12kHz półkowy (shelving).

Magnetofon ten przydaję mi się do szybkich nagrań z sesji z moimi kumplami, kiedy jesteśmy poza studiem.

Na zdjęciach z, przydającą się w każdej sytuacji, bramką szumów.

[audiotone]

Bardzo ciekawy sprzęcior . Podobnego miał w swojej ofercie TASCAM pod nazwą "portastudio" i różne wersje. To Arturze podobna zasada do tego samego służyły one ? Czy Tascam-owski jest do czego innego ?

Bo pamiętam że miał bardzo fajne wskaźniki analogowe  ;D .

[ArturP]

To dokładnie ta sama półka i jakościowo, cenowo i przeznaczeniem, do tej samej grupy odbiorców.

Tak nawiasem, to całkiem idioto-odporny sprzęt , ale też łatwy do nauki.

Kupiłem go oczywiście, jakby inaczej na Al....o z rozsypanymi paskami, ale całą elektroniką, jakieś 8 lat temu. Nawet nie trzeszczały potencjometry, wszystko, prócz pasków w jak najlepszym porządku.