Alpage AL-30

[sherlock]

fot.hifiengine.com

 

Alpage AL-30

 

Alpage AL-30 czasem znany pod nazwą Alpine AL-30 lub Polyvox CP-650D. Został dawcą dla mojego AL-55. Był i tak mocno sponiewierany, że nie widziałem sensu inwestycji w ten model. Chyba taniej wyjdzie kupno sprawnego i w dobrym stanie.

Wracając do głównego bohatera wątku: dość prosty w budowie. Mechanizm bardzo podobny do tego w AL-5, tyle że sterowanie mechaniczne ze wspomaganiem.

 

Na płycie głównej elektrolity są firmy Elna i nie tylko w zasilaczu.

[audiotone]

Naprawdę było aż tak z min źle ? :-\ . Zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie w starszych Japońskich magnetofonach była regulacja "bias-u". A w polskich konstrukcjach ... w ani jednym w żadnym. Lub może ja nie widziałem takowego. Czy było to takie trudne ? Danie takiego pokrętła na front w tamtych czasach bardzo by pomogło przy nagrywaniu kaset . Jeszcze tym bardziej że używało się kaset marnej jakości. I zawsze był problem z wysokimi tonami. A za takie pokrętło w latach 90-tych na froncie polskich magnetofonów dał bym się pokroić. I w swoim starym 7020 wywaliłem regulowany bias na front. Co było wielkim ułatwieniem. Ale to było dawno i przeróbki tego typu były na porządku dziennym.

[sherlock]

Ten AL-30 miał połamaną kieszeń, były na niej ślady topienia kolbą etc. To nie jest jakiś drogi deck więc było lżej go poświęcić.

 

 

Co do braku BIAS'u w polskich deckach. Jak żył mój kolega to podsunąłem mu ten pomysł. Pracował w Diorze to poszedł pogadać z jednym z inżynierów i usłyszał jedno; "a po co tooooooooooo ?"